A władze województwa zrobiły z władz Głuszycy a przede wszystkim z mieszkańców .... Jak obiecali największe muldy pościnać na drodze wojewódzkiej (tj Sienkiewicza)tak tez zrobiły- no nie do końca. Tyle, że teraz oprócz muld jest jeszcze tarka. A my dalej słuchamy jeszcze większy hałas samochodów.
Stowarzyszenia działające w gminie Walim, włodarze regionu oraz mieszkańcy Zagórza Śląskiego walczą o zachowanie turystycznych walorów Jeziora Bystrzyckiego. Zdaniem obrońców, nowe strefy ochronne, mogą zastopować inwestycje wokół zbiornika wodnego i całkowicie uniemożliwić korzystanie z niego turystom. Dzierżoniowska spółka Wodociągów i Kanalizacji, która pobiera wodę ze zbiornika, tłumaczy że nie jest przeciwnikiem rozwoju tego regionu, nie zamierza również stopować prywatnych firm, które chcą inwestować w infrastrukturę wokół jeziora. Zbiornik retencyjny powstał na początku XX wieku, poprzez zbudowanie w dzisiejszym Zagórzu – Śląskim tamy o wysokości ponad 40 metrów. Jezioro te jest obok Zamku Grodno najważniejszą atrakcją turystyczną wsi. Już w latach 80 wydano pozwolenie wodno – prawne, które znacznie ograniczyło funkcje turystyczną zbiornika. Zdaniem społeczników i włodarzy gminy Walim, nowe strefy ochronne, które mają wejść w życie na początku 2013 roku, uniemożliwią jej dalszy rozwój oraz przestraszą inwestorów, którzy wykupili teren wokół zbiornika.
- Według ustawy, która weszła niedawno, te strefy mogą być dość restrykcyjne, ale nie muszą. Bardzo nam zatem zależy, aby obie strony konfliktu rozmawiały i wypracowały najlepsze rozwiązania – podkreśla Artur Husejko ze Stowarzyszenia Miłośników Zagórza Śląskiego.
- Proponowany jest nawet zakaz wstępu na koronę zapory, która jest doskonałym punktem widokowym – mówi Adam Hausman, wójt Walimia.
– W tym roku stworzyliśmy wokół jeziora również ścieżkę edukacyjną. Te restrykcje burzyłyby koncepcje funkcjonowanie turystyki, jakie sobie założyliśmy – dodaje włodarz gminy.
W Zagórzu Śląskim odbyło się spotkanie, na którym dyskutowano o przyszłości zbiornika wodnego i możliwościach wyznaczenia mniej restrykcyjnych stref ochronnych. W dyskusji wziął udział prezes dzierżoniowskich wodociągów, które od blisko 40 lat pobierają wodę ze zbiornika, przekazując ją blisko 100 tysiącom osób. Zdaniem szefa tej instytucji, spółka nie jest przeciwnikiem rozwoju turystycznego regionu. Priorytetem dla dzierżoniowskich wodociągów jest jednak ekologia oraz jakość wody, którą pobierają dla całej aglomeracji.
- W czerwcu wydano pozwolenie wodno – prawne, dotyczące bezpośredniego zrzutu ścieków do jezioro. Oprotestowaliśmy je, składając zażalenie do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. Jesteśmy zatem jedyną stroną, która próbuje powstrzymać ten proceder - podkreśla Andrzej Bronowicki, prezes Wodociągów i Kanalizacji w Dzierżoniowie. – Jestem wręcz zbulwersowany, że to my musimy walczyć o zachowanie zasad ekologii na tym jeziorze. O jakiej turystyce w takim razie rozmawiamy? – pyta szef wodociągów.
Mieszkańcy, włodarze regionu oraz inwestorzy chcieli by przywrócić funkcję kąpielową zbiornika. Zdaniem prezesa wodociągów, który powołuje się na ekspertyzy ekologów, woda w jeziorze nie nadaje się do pływania i nie jest w stanie wydać na to zgody. Jest jednak gotów rozmawiać w sprawie stref ochronnych, które w najbardziej restrykcyjnej wersji zabraniałyby realizowanie inwestycji w obszarze 50 metrów od linii brzegowej.
- Nie wiem, czy wodociągi stać na wypłacenie odszkodowań inwestorom oraz gminie. Mamy zaprojektowany nowy most, który chcielibyśmy postawić. Odzyskaliśmy również „Wodniak”, który został sprzedany prywatnej firmie i ma tam powstać kompleks rekreacyjny. Turystyka w regionie, to nie stan dzisiejszy, tylko plany na przyszłość. Nie można tego zaprzepaszczać – twierdzi Adam Hausman.
- Zarzuca się nam, że likwidujemy turystykę, co jest nieprawdą – odpowiada Andrzej Bronowicki.
– Parę dni temu wydałem pozwolenie na budowę dziesięciu obiektów wczasowych w tym rejonie. Musimy wiedzieć, co i w jaki sposób będzie realizowane nad jeziorem, aby nie dochodziło do sytuacji, które mogą być tragiczne w skutkach ekologicznych – podkreśla prezes dzierżoniowskich wodociągów.
Walka o możliwość zagospodarowania turystycznego tego obiektu trwa nadal. Obie strony liczą, że dzięki dialogowi i współpracy uda się osiągnąć konsensus, które zaspokoi oczekiwania zarówno wodociągów, jak i obrońców Jeziora Bystrzyckiego. Dokumenty zostały również przekazane starostwu powiatowemu w Wałbrzychu, które po zapoznaniu się z nimi, zajmie stanowisko w konfliktowej sprawie. Sgt. Pepper
źródło: 30 minut
31 lipca 2019 r., w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego we Wrocławiu, podpisany został list intencyjny, w którym Marszałek Województwa Dolnośląskiego oraz przedstawiciele kilku innych gmin (w tym Bielawy) zadeklarowali współpracę w kontekście przejmowania i rewitalizacji przez Samorząd Województwa Dolnośląskiego linii kolejowych, aby m.in. wspólnie przeciwdziałać wykluczeniu komunikacyjnemu i zadbać o rozwój turystyki i potencjału gospodarczego regionu.
czytaj więcejZapraszamy na Festiwal Tradycji Górniczych BARBÓRKA, który w tym roku odbędzie się w dniach 30 listopada - 6 grudnia!
czytaj więcejOd 2019 r. podejmowane są intensywne działania, które mają przyczynić się do wzrostu atrakcyjności terenów położonych wokół byłego zbiornika wody przemysłowej "Sudety" (obecnie Jeziora Bielawskiego).
czytaj więcejGmina Głuszyca oraz miasto Rokytnice v Orlických horách wspólnie realizują projekt „Nowoczesne technologie w militarnych podziemiach na pograniczu polsko-czeskim”, który uzyskał dofinansowanie w ramach Programu Interreg Czechy – Polska 2021-2027. Celem przedsięwzięcia jest wykorzystanie nowoczesnych technologii do upamiętnienia historii podziemi na terenie Gór Sowich z czasów II wojny światowej.
czytaj więcejPunktualnie o 5:00 rano 2 listopada, 24-osobowa grupa świebodziczan wyruszyła w stronę Śnieżki. Ekipa, pełna energii i determinacji, zwarta i gotowa, udała się by pokonać trasę, mając przy tym charytatywny cel – zbiórka środków na leczenie Piotrusia Falgowskiego. Kilkunastogodzinna piesza wędrówka, zakończyła się sukcesem! Uczestnikom udało się pokonać 60 km drogi i 2200 m wspinaczki.
czytaj więcej